MATERA - Gdzie Chrystus spotyka Jamesa Bonda i Wonder Woman?


Matera to istny klejnot na wzgórzu. Niszczejące do lat 80. XX wieku miasto, uznawane  było za  niewarte zainteresowania, aż w 1993 roku  wpisane zostaje na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Wreszcie!  Zachwyca, wprawia w osłupienie, zapiera dech w piersiach. Jak zobaczy się ją na własne oczy trudno o niej zapomnieć. Te kolory, te wąskie uliczki jak labirynty, te mieszkania przylegające do skał lub wręcz w nich wykute, ciekawią i przyciągają.

                 

                                          

 Zachwyty udzieliły się też reżyserom, którzy zobaczyli w tych (stopniowo naprawianych) ruinach potencjał scenograficzny. Odkryta dla świata Matera zaczęła przyciągać filmowców. Ze względu na jej charakter i unikatową architekturę szczególnie upodobali ją sobie twórcy filmów o tematyce chrześcijańskiej. I tak Sassi di Matera odegrało rolę Jerozolimy w „Pasji” Mela Gibsona (2004), „Marii” Abela Ferrara (2005), „Młodym mesjaszu” Cyrusa Nowrasteha (2016) i klikunastu innych filmach.  Pojawiło się także w „Wonder Woman” z 2017 roku ,Patty Jenkins gdzie kręcono sceny mające miejsce w mistycznej Themyscirze. "Nie czas umierać"  James Bond przyjeżdża  na romantyczny urlop razem z Madeleine Swann, w którą wcieliła się Léa Seydoux. Sielanka jednak nie trwa długo. Możemy się więc spodziewać pościgów i strzelanin w skalnym mieście.  
Musicie odwiedzić to magiczne miasto!




Jest mnóstwo rzeczy, których bogatsza północ Włoch może pozazdrościć Południu.  Jedną  z nich jest niewątpliwie Matera: jedno z najstarszych miast świata, miasto, które wyrosło ze skalnych grot, które „nie oglądało Boga”, zaniedbane, w latach pięćdziesiątych - pozbawione elektryczności i kanalizacji - największy wstyd Włoch, teraz – po latach wyludnienia i zapomnienia - wpisane na listę UNESCO a w 2019 roku pełniące też rolę Europejskiej Stolicy Kultury. Wykuta w kamieniu dzielnica Sassi di Matera posłużyła jako scenografia do „Pasji” Mela Gibsona, tu też Pier Paolo Pasolini zrealizował „Ewangelię według Mateusza”. Niemal nietknięta przez nowoczesną cywilizację plątanina kamiennych schodów i uliczek  zaprasza do niespiesznego poznawania niecodziennej historii miasta i życia jego mieszkańców.


Miasto, znajdujące się na Basilicacie, niekiedy błędnie opisywane jest jako część regionu Apulii. Basilicata w powszechnej opinii znana jest jako najbiedniejsza część Włoszech, jednak to za sprawą Matery, a głównie jej dzielnicy Sassi, region przyciąga rzesze turystów, a to wszystko za sprawą specyficznej, kamiennej konstrukcji miasta. Co ciekawe, według współczesnych badań, ziemie dzisiejszej Matery były zamieszkiwane już w czasach paleolitu. Przez setki tysięcy lat ludzie mieszkali tam w ekstremalnych warunkach, aż do lat 50, co było hańbą Włoch.  Nie było dostępu do wody, ani kanalizacji, mieszkańcy dosłownie sprawiali wrażenie jaskiniowców żyjących ze zwierzętami, żywiąc się chlebem i rozgniecionymi warzywami. Dopiero we wspomnianych latach 50. władze miasta zadecydowały o przesiedleniu mieszkańców, ci jednak podeszli do tego niechętnie, głównie przez sentyment i przywiązanie, chociażby do sąsiadów. Przez te wydarzenia Matera w opinii publicznej znana była jako hańba Włoch. Przełom nastąpił dopiero w 1993 roku, kiedy to zabytkowa część miasta została wpisana na światową Listę dziedzictwa UNESCO. Wtedy też wiele budynków odrestaurowano. 




Dziś Matera to jedna z największych atrakcji turystycznych Bazylikaty. Nie jest już „hańbą Włoch”; zniknęła kłująca w oczy bieda. Materę, dawną stolicę regionu Bazylikata, zwanego także Lukanią oraz swoje spotkanie z mieszkańcami grot w Sassi tak opisywał Carlo Levi, zesłany tam za działalność antyfaszystowską: "Drzwi były z powodu gorąca pootwierane. Przechodząc, zaglądałem do wnętrz, które nie miały żadnych okien, tylko drzwi dostarczające powietrza i światła. Czasem nie było nawet drzwi. Wchodziło się z góry po schodkach i zasuwało otwór. W owych ciemnych dziurach o ścianach z ziemi widziałem łóżka, nędzne graty i łachmany. Na podłodze leżały psy, barany, kozy i świnie. Każda rodzina ma do rozporządzania jedną taką jamę i sypiają tu wszyscy razem: mężczyźni, kobiety, dzieci i zwierzęta. W ten sposób żyje dwadzieścia tysięcy ludzi".

                             


W kamieniach Matery zatrzymał się miniony czas: rozpuścił się pod gorącym słońcem włoskiego Południa i wniknął w porowatą strukturę wapienia. Jest względny, miękki i hipnotyzujący. Salvador Dalí, książę surrealistów, byłby zachwycony, że jego prace pokazywane były w takiej scenerii. Jego życie było jednym wielkim happeningiem, podobnie, jak wystawa w Materze, którą udało nam się zobaczyć.

                             


Tu jedliśmy najlepszą foccacie we Włoszech z widokiem zapierającym dech w piersiach.



Miasto z pewnością Was zachwyci! Zobaczcie naszą relację na Instagramie

Jak do niego dotrzeć? Jeśli jesteście w Bari to do Matery dostaniecie się  pociągiem, odjeżdża z peronów Ferrovie Appulo Lucane (przy Bari Centrale). Pociąg jedzie 1 h 40 min i dojeżdża do Matera Centrale. Bilet kosztuje 5,2 EUR w jedną stronę, możecie go także kupić na stronie FAL. Zwiedzając samochodem warto się zatrzymać w tym magicznym mieście.

Więcej informacji o podróży do Apulii na własną rękę znajdziecie w lupce Włochy lub poniżej.

Zapoznajcie się i wyruszcie ku przygodzie!








Komentarze

Popularne posty z tego bloga

KORFU -WYSPA - ZIELONY KOLCZYK NA UCHU MORZA - TANIO? CZY TO MOŻLIWE

SARDYNIA - NAJPIĘKNIEJSZE PLAŻE. RAJSKIE WAKACJE NA WŁOSKIEJ WYSPIE

KORFU - NIETUZINKOWE PLAŻE , CISZA, NATURA, CZYLI ODPOCZYNEK PO NASZEMU